niedziela, 22 lutego 2015

Lampowy dylemat - Table lamp dilemma

Witajcie,

ależ cudowny weekend mamy za sobą, szkoda że tak szybko minął...
Pogoda cudowna, iście wiosenna, dzień coraz dłuższy....bosko.

Zauważyłam, że im więcej mam obowiązków tym bardziej czuję się spełniona (?:-)) Dzień wtedy uznaję za udany. 

Do nowych obowiązków dołożyłam sobie ćwiczenia i ledwo się ruszam:-) 
Od czwartku ćwiczę z Mel B i Ewą Chodakowską przez neta i mam nadzieję 
wytrwać w tym postanowieniu, aż wejdzie mi w krew:-) 
Na razie jednak czuję każdą część swojego ciała i każdy mięsień, nawet taki o którym wcześniej nie wiedziałam, że go mam:-)

A teraz do rzeczy. Zastanawiam się nad zmianą lamp. 
W tej chwili kremowe, porcelanowe lampy wypełniały wnętrze. 
Lubię je co prawda bo dają ciepłe, delikatne światło,
jednak na tle kremowych ścian i jasnych firan oraz zasłon mam wrażenie, że się "zlewają". 
Od dłuższego czasu zastanawiałam się nad zmianą abażura na czarny. 
 Na próbę wykorzystałam sypialnianą lampkę:-) 
Jest nieco mała ale zależało mi na realnym porównaniu.

Według mnie większe lampy z czarnym, prostokątnym abażurem sprawdzą się doskonale.

A co Wy o tym myślicie? Może jakoś "podrasować" te kremowe?


 A tak prezentuje się obecna opleciona chwilową, czarną dekoracją...

 
Czy wiecie, że na moim bazarku pojawiły się już bazie ???!!!
Nie mogłam przejść obojętnie:-) 
Teraz to już prawdziwa wiosna zagościła u nas.

Buziale!

sobota, 14 lutego 2015

DIY kubek na Walentynki - Valentine's mug

DIY
Witajcie,

w dniu Św. Walentego emanuje miłością:-) 
U nas szaleństwa nie ma ale miłe gesty jak najbardziej:-) 
Zresztą ja to jestem z tych romantyczek, które przywiązują uwagę do szczegółów:-) 
z drugiej jednak strony nie lubię przesady... no i jak tu dogodzić?:-)
Jak widać jak większość kobiet zmienną jestem:-)

 Ten romantyczny nastrój wpłynął na mnie inspirująco i razem z dziewczynkami wymalowałyśmy chyba kilkanaście kubków i filiżanek:-)

Dzisiaj prezentuję Wam te 2 wyjątkowe....
Wystarczą do tego białe, porcelanowe kubki i niezmywalne mazaki. 
Reszta to nasza wybujała wyobraźnia - piszemy, rysujemy co chcemy:-)

Wspaniałego, romantycznego dnia i wieczoru Wam życzę!:-)

 Tak prezentował się PRZED
 A tak PO:-)





Buziaki!


środa, 11 lutego 2015

Odrobina złota i różyczki...A little bit of gold and roses...

Witajcie,

ostatnio troszkę zaszalałam...tu TKmaxx tam F&F w Tesco:-) 
Nie zdawałam sobie sprawy, że w supermarkecie można upolować perełki:-)
Jak wiadomo zakupy "niezamierzone" są jak najbardziej udane. 
Tym sposobem podczas zwyczajnych, domowych
zakupów w Tesco trafiłam na fajną kolekcje artykułów domowych marki F&F.
Świecznik ze złotym rantem, klasyczny, elegancki bardzo przypadł mi do gustu:-)

W towarzystwie nowej zdobyczy z TKMaxxa czyli notesu z ciekawym motto, tworzą wręcz duet idealny:-)

W ten oto sposób odrobina złota zagościła w moim domu:-)











Różyczki o boskim pudrowo-różowym odcieniu podbiły me serce:-)
Przycięte niemalże przy samych pączkach cudnie wyglądają w płaskim naczyniu..
Ten kolor mnie zachwyca.





Jutro Tłusty Czwartek:-)

Zjadacie pączusie czy jesteście te "faworkowe"?:-)

Dla mnie to jedyny dzień w roku, w którym jadam pączki:-) 
Smakują wtedy wyjątkowo i dlatego je uwielbiaaaaaam:-)

 Bużka i smacznego, tłustego jutra:-)






sobota, 7 lutego 2015

Czarna, zgrabna czyli moja nowa konsola:-) My new black console table

Witajcie,

przedstawiam Wam dzisiaj moją nową, czarną faworytkę:-) 
Wypatrzona zupełnie przypadkiem na allegro po okazyjnej cenie więc jak się oprzeć?:-) 

Brakowało mi wypełnienia tej jasnej ściany pomiędzy wejściem a kuchnią 
i okazała się strzałem w 10!

Lampka nocna mojego P. zajęła honorowe miejsce 
więc mój husband będzie chwilowo bez światła:-)  

Dodatkowo udało mi upolować ramkę w TKMaxx:-)
Szalenie podobają mi się ramki oparte o ścianę, najlepiej kilka sztuk i różnych rozmiarów...
niebawem to nadrobię:-) 

Zaczęłam polowanie i szukam ciekawych ramek
aby niebawem wypełnić nasze wnętrze rodzinnymi fotografiami...
tego mi  najbardziej brakuje...


Czyż nie jest piękna?:-)
Najbardziej ujęła mnie w niej ta ponadczasowa prostota (nie mówiąc o cenie:-))





 Słynny cytat Coco Chanel:-) 
Uwielbiam!:-)




Buźka i cudownej niedzieli!

środa, 4 lutego 2015

Porcelana od babci...Porcelain from my grandmother....

Witajcie,

nie ma to jak babcia:-) 
A do tego babciny serwis kawowy to już pełnia szczęścia:-)

Chyba się starzeję, bo coraz większą uwagę przywiązuję do przedmiotów rodzinnych, 
niezwykłych, takich z duszą...
Ogromną radość sprawił mi serwis ponad 50 letni (!) z Ćmielowa od mojej babci:-) 

Pamiętam jak będąc małą dziewczynką, mieszkającą kątem u babci bawiłam się w 
gospodynię serwującą kawę swoim gościom właśnie w tym serwisie. 
Babcia wiedziała, że go uwielbiam i tym bardziej szalenie się cieszę, że to właśnie mi go podarowała:-) 

Zawsze kiedy będę korzystała z tego serwisu będę mieć w sercu właśnie Ją i cudowne, beztroskie, dziecięce chwile...

A czy Wy również macie takie sentymentalne, rodzinne pamiątki?










Dobrej nocy!



niedziela, 1 lutego 2015

Hej góry nase góry:-)

Witajcie,

powrót po urlopie do normalności jest zawsze trudny. 
W tym roku wybraliśmy się na narty do Wisły. 
Narty to co prawda duuużo powiedzane, bo warunki nie były szczególne ale udało nam się kilka dni spędzić na stoku.
Na szczęście było kilka atrakcji niedaleko, które umiliły nam czas:-)

Do tego cudowny wystrój karczm, typowo góralskie, drewniane wnętrza i pyszne jedzonko:-)





Udało nam się nawet nas sfotografować na wyciągu:-)
Później przerwa narciarska dla dorosłych:-)




Spacerkiem po rynku...


I oczywiście przerwa na kawę w najsłynniejszej cukierni "u Janeczki"
Kawa wyborna, a słodkości "niebo w gębie"



Najfajniejszą atrakcją dla dzieci było zoo w Ustroniu "Leśny Zakątek". 
Zwierzęta, które biegały wolno mogły być przez nas karmione 
co było ogromną frajdą nie tylko dla najmłodszych:-)
Polecam też pokaz lotów ptaków drapieżnych i sów - naprawdę warto.



Udało nam się również zwiedzić Rezydencję Prezydenta...niestety pogoda tragiczna więc zdjęcia jakości jak w załączeniu.




Kapliczka na terenie Rezydencji, którą można wynajmować na różnego rodzaju uroczystości zrobiła na mnie ogromne wrażenie. 
Cudownie góralska z boskim klimatem...i te szydełkowe bombeczki- majstersztyk!



I na koniec atrakcja zafundowana przez gospodarzy czyli przejażdżka bryczką 
(zamiast kuligu, którego niestety nie dało się zrobić po bezśnieżnej drodze:-) 
i pieczenie kiełbasek ...



 
 A teraz trzeba wsiąść się porządnie za wnętrza:-) 
Już zamówiłam konsolę i nie mogę się doczekać kuriera:-)

 Ściskam i do miłego!